Nieznajomy duch
Co noc przy mym łóżku siedzi
I swymi żółtymi oczkami na mnie spogląda
Gdy rano wstaje jego nie ma
Czyżby się przede mną chował?
Chyba nie...
Gdy do łóżka się kładę
I sen me oczka zamyka
Ktoś zawsze wtedy leciutko gładzi mnie po
głowie
On pilnuje mnie przez całą noc
A rano znika, ale to przecież nie duch
Również nie Anioł Stróż, bo On
Przez cały dzień przy mnie jest
Gdy rzęsisty deszcz o moje okno stuka
Gdy na niebie błyska
Gdy ze wszystkich ciemnych zakątków
Strach wygląda
Chwytam za rękę mojego małego misia
Który zawsze w nocy na swym stołeczku na
mnie spogląda
Bo to mój miś, a nie żaden duch :)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.