nieznany koncert
nie znam tych dźwięków
nie rozumiem
fortepian jak pudło
nic mi nie mówi
klawisze
zimne i obce
przystanął umysł
zdziwiony jak dziecko
dusza uparcie puka do drzwi
strach jest mordercą
dni minionych
wali mocniej
i mocniej do drzwi
nie znam tych tonów
nie znam tych dźwięków
i nie rozumiem
serca
co pragnie jak dziecko
jak wody zwiędły liść
tej muzyki
dreszcz
wtargnął jak intruz
dotykiem
objął mnie całą
graj
nie przestawaj graj
spod powiek ściśniętych
kropla uciekła
w szalonym pędzie
biegnie do serca
pęka rumieniec
od palców po czubek nieba
fala za falą wzburzenie rośnie
jestem wysoko
tam gdzie dusza wolna
uniosła mnie symfonią
Komentarze (40)
bardzo na tak, przyjemnie się czyta, ciepło pozdrawiam
Lednie
-pozdrawiam -
bardzo dziękuje za miły komentarz uściski
świetny wiersz,rozmarzyłam się wsłuchując się
nieznany koncert...
pozdrawiam milutko :)i dobrej nocy
bardzo dziękuje za piękne komentarze które zaskakują
pozytywnie oczywiście pozdrawiam
Bogusiu, muzyka potrafi unieść wysoko nie tylko duszę.
Jednak ja w tym wierszu wyczuwam bardzo delikatny i
smaczny erotyk
Pozdrawiam serdecznie
Pięknie odzwierciedlasz doznania muzyczne.
Miłego wieczoru.
bardzo wszystkim dziękuje za miłe komentarze udanego
dnia pozdrawiam
Nic tak nie koi serca jak muzyka miłości.
Pozdrawiam.
Ciekawy stan duszy.
Sabinko bardzo dziękuje za miły komentarz ...
ni przestawaj graj dalej bo ładnie to robisz
pozdrowionka zostawiam:)
Oluś dziękuje miłego wieczoru
Mnie też ładnie gra cały tekst
Pozdrawiam bodzia:)
dziękuje kochani bardzo serdecznie cudownie słuchać z
Wami tego koncertu uściski