Nim staniesz się wiatrem
Chcę zapamiętać cię w zapachu baśni
Kiedy świt obudzoną trzyma za rękę
Kiedy wieszasz chleb w izbie nad
drzwiami
Jak amulet co strzeże przed ogniem i
burzami
Chcę czuć cię w smaku wykwintnych
powieści
Czytanych przez mędrców przy ognisku
I wróżb tych dobrych jasnych
Co tak spokojnie śpią na twym kolanie
Na uroczysku
Nim staniesz się wiatrem i odlecisz z
ognikami
Tańczącymi niczym dusze nad bagnami
Przebłagać chcę zarazę
Takie jest moje życzenie i cicha
modlitwa
Pamiętaj o mnie na drugim brzegu nocy
Gwiazdami rozświetl nasze wspomnienia
Komentarze (33)
Halino, jest to pewna historia, którą osadziłem w
średniowieczu. A w tej epoce jedną z najczęstszych
przyczyn śmierci były zarazy. Pozdrawiam i dziękuję za
komentarz :)
M.N. Dziękuję, ulotność też bywa cudowna. Pozdrawiam
:)
Moniko, pięknie Ci dziękuję. Odkrywaj, odkrywaj, po to
on jest :))
Donna, Dziękuję, że czytasz. W wierszach, jak w życiu,
wszystko jest możliwe. Pozdrawiam ;)
Ja go odkrywam po raz kolejny..i po raz kolejny
stwierdzam ... cudny :) Pozdrawiam Mirku :)
Pięknie opisana ulotność miłości ...
Mirku, dziękuję za podpowiedź, równie enigmatyczną jak
wiersz.
Wiem. I nie powiem.
:-)
Witaj. Bardzo... i niech się nie stanie wiatrem... Moc
serdeczności.
Wiersz w sercu osiada...zastanawiam się nad użyciem
słowa zaraza...przy tak ciepłym, melancholijnym
klinpmacie psuje mi odbiór...
Pozdrawiam serdecznie
Amor 1988 Dziękuję, że czytasz. Wszystkiego Dobrego :)
Dobranoc...
:-)
Bardzo sympatyczny wiersz, pozdrawiam:)
Smutne że tak mało sosób odkryło Twój piekny wiersz
Pozdrawiam jeszcze raz serdecznie i cichutko mówię
dobranoc :)
wandaw, pisać o rzeczywistości i unosić ją metr nad
ziemią...dziękuję, że czytasz. Pozdrawiam :)
Klaryso, osobę z utworu pozostawiam Twojej wyobraźni,
Pięknie dziękuję i pozdrawiam :)