No importa nada
Każdy ma coś do powiedzenia,
i ciągnie się to ślepego stwierdzenia,
On do niej, jak do tej złej,
tej na telefon, niepotrzebnej.
Zero szacunku,
Teraz żyjesz na jej warunku,
Niby taka słaba, mówisz że kochasz,
no importa nada, za nią szlochasz,
Jak małe dziecko, bezbronne, bez matki
Teraz lataj po parku i dla następnej teraz
dużo młodszej zbieraj kwiatki,
Jesteś beznadziejny zrobisz to samo,
a Ty nie bądź głupia młoda damo!
On tylko się zabawia,
Każdą przeciw takim teraz nastawiam,
Im zależy na nocy, pełnej wrażeń,
Zgadzasz się bo jest z Twoich marzeń,
wyśniłaś go sobie, myślisz to ten,
Ten i nie inny żaden,
on dobrze się bawi, trochę jeszcze
zostanie,
kocha zaliczać młodsze sporo od niego
panie,
Myśli że są głupie, bo lat mają mało,
Takich jest dużo, lecz szczęście nie będzie
długo trwało,
Znajdzie się taka jedna, zobaczy ją, będzie
go brało,
Zabawi się jak z innymi, tamtymi,
Nie pamięta już dokładnie którymi,
Lecz ona będzie ta inną,
wredną a gdy trzeba, zimną.
Na początku będzie po jego mniemaniu,
Lecz jego serce ulegnie wahaniu,
Wie że kocha, tą co chciał oszukać,
Zaczął się w głowę stukać.
Lecz teraz to ona, ta młoda, się
zabawiła,
i w jego pamięci do dnia dzisiejszego
będzie tkwiła.
Kochała go i kochać zawsze będzie,
O każdej porze, wszędzie,
nauczkę mu chciała dać,
że nie należy za dużo brać.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.