No i proszę...umiem
Była mi miła dziewczyna,
a ja już tęsknić za nią bardzo zaczynam,
że jak pomyślę to brak mi jej
i chciałbym krzyczeć z tęsknoty, że hej.
A wtedy gdy ona usiądzie koło mnie
skromnie,
i razem przychodzi nam czas nasz
dzielić,
to czy w fotelu, czy na krześle - to
przemawia do mnie -
a otaczają nas piękni na skrzydłach
anieli.
Aniela ma na imię - tak na chrzcie jej dali
rodzice,
ksiądz błogosławił, a ja nawet z oddali,
nią się zachwycę.
Bo najważniejsze informuję wszystkich panów
zawczasu
nie mamy ani pałaców, ani nawet tarasu
i miłość z anioły na poddasza klitce
do Anieli mnie wiedzie, do miłości
kłębka
po srebrzystej nitce,
którą utkał Pan.
Zmęczon, ale pokrzepion.
Komentarze (20)
I co? I kto jest debeściak?
Potrzebna jest anielską cierpliwość, żeby spełniły się
marzenia peela o niebiańskiej miłości do Anieli :))
errata: Francesco
:)
Wypisz, wymaluj - istny Franceso P. - taki bardziej
współczesny... jakby po linii i na bazie ;)
Umiesz, oj umiesz, oh!
Miłego dnia, Predatorze :-)
:))))Rozbawiłeś!
Ty - umiesz, a ja tylko tochę i czasami... - umim:)
Pozdrawiam:)
Zapraszam do "M...-szy!"