Tylko sen... 2
Gdy odlatuję bez ciebie w chmurach ginę
jak ranny ptak przepadnę w drzew szumie
okręt wiary w porcie nadziei stoi na
cumie
usta napojone już nieśmiertelnym winem
Niewinną duszę jak tę powiędłą już
roślinę
chciałem ratować i kto dzisiaj to
zrozumie
pośród milczących twarzy w szarym tłumie
to twoje skronie ozdabiam serc wawrzynem
Moja Dafne ja jestem Apollin
niepokochany
łapię myśli ocalałe jak latem na łące
motyle
w najpiękniejszej melodii pójść z nimi w
tany
Aby powiedzieć jak kocham jeszcze raz
tyle
ukryty przed światem opatrzę tęsknoty
rany
kiedy wraca sen że jesteś ze mną na chwilę
Komentarze (17)
Ach, jak pięknie!
Pozdrawiam serdecznie :)
dziękuję wszystkim za komentarze
mocno lirycznie....
słowa uwodzą
z przyjemnością wczułam się w klimat
pozdrawiam Maćku :)
Łał!
Poezja.
Przepiękny sonet....
Pozdrawiam serdecznie
Piękny sonet, klimatyczny...
Pozdrawiam serdecznie :)
Alez klimatycznie
Pozdrawian Maćku z podobaniem
Szkoda, że tak mało piszesz takich lirycznych, bo Ci
lepiej wychodzą.
Maciek liryczny- podobasz mi się w takiej formie.
Przepiękny sonet.
Z uznaniem pozdrawiam :)
Sonety, moja ulubiona forma.
Tutaj wzorcowy, piekny. +++
Klaniam sie z uznaniem. :)
Piękny sonet!
Jestem pod urokiem Twojego wiersza.
Serdecznie pozdrawiam
Udziela się rozmarzenie,
pozdrawiam serdecznie:)
Piękności ❤️
Urocze rozmarzenie miłosne. Pozdrawiam serdecznie:)