No raczej!
Chyba muszę poczuć wiosnę, bo już dość mam tej kałuży, zima dłuży się bez śniegu, a w zasadzie wszyscy w biegu, ja też chodzę uliczkami i przyglądam się zabiegom, ludzie szczęścia zbudowali, teraz tylko już ich strzegą. Chyba chciałbym już tę wiosnę, żebym miał postanowienia, mógł rozliczać się z nich sam, a nad rzeką nic nie zmieniać - patrzeć z oczy Pani Wiośnie - może ona jest boginią, byle ciepła dała i nadziei, reszty ludzie nie rozkminią, wciąż próbując nowych szkiców budowania zła mniejszego. Dla mnie tylko kwiat się liczy obok chleba powszedniego. Ktoś, kto mógłby go powąchać, razem ze mną iść na spacer, podpalimy sobie race, śmiechem zwyciężymy kace przynoszone złym wieczorem, co powinien nie być normą. Chcę rozmarzyć się i kochać - potem niech mnie diabli porwą!
Komentarze (5)
Myślę, że nie tylko Ty masz dość tej zimy. Ja
osobiście najchętniej bym ją przespał jak niedźwiedź.
Pozdrawiam:)
ooo... na wiosnę trzeba jeszcze poczekać :-) ale tekst
ciekawy, zaskakująco :-)
Przeczytałam z przyjemnością, ale zgodzę się z
"krzemanką" ale... to tylko sugestia. Wesołych Świąt
Fajny tekst,też myślę że przydałyby się strofy.
Pozdrawiam.
Bardzo fajny tekst, a zwłaszcza na Walentynki. Myślę
że zyskałby gdyby był zapisany w strofach, żłożonych z
ośmiosylabowych wersów, ale może się mylę. Miłego
wieczoru.