W noc Bożego Narodzenia
Może to nie czas na takie wiersze, ale wpadł mi ostatnio w ręce. Przypadkiem...?
Gdzie Pierwsza Gwiazdka
liczy samotne serca
gdzie skaczą na wrzątek
ostatnie tej nocy pierogi
gdzie cicho nucą kolędy
pod kolorową choinką
tam trwa zwykła bajka
Boże Narodzenie
Gdzie zasłania szczelnie okna
by nie patrzeć w niebo
gdzie się upija samotnie
butelką czerwonego wina
gdzie stawia na stole
wypaloną świecę
tam trwa zwykły dramat
Boże Narodzenie
Gdy usiądą przy stole
Trzaśnie biały opłatek
znikną z talerza
ciepłe pierogi
Ona się ułoży wygodnie
w pustce zimnej pościeli
wyschną jej łzy
na dnie butelki
Gdy rozpakują prezenty
śmiech radosny zagłuszy
szelest świątecznego papieru
Ona wtuli głowę w poduszkę
w ciszy samotnych chwil
i białym smutku
w ciemności nocy
Bożego Narodzenia
26/27 grudnia 2009r.
dla tych przy stole - dziewczyna znad butelki czerwonego wina...
Komentarze (3)
Tu miałam też na myśli taką tęsknotę w tłumie. Niby
ktoś nie jest sam, ma bliskich, ale po kolacji kiedy
jest sam z "butelką czerwonego wina" czuje się
samotny, wśród ludzi...
Dzięki za komentarze :)
Jeśli zapomnimy o prezentach i smacznych kąskach na
stole, to zawsze smutek i melancholia dopada
człowieka. Tęsknota za utraconym dzieciństwem, za tymi
, którzy odeszli, za niespełnionymi marzeniami...ale
jest jeszcze więcej powodów do radości.Z życia i
miłości, którą nosimy w sobie, a czerpiemy ze
wspólnego źródła...
Bardzo smutny wiersz... ale tak być nie musi,
wystarczy się rozejrzeć, tyle jest samotnych osób w
Boże Narodzenie