Noc czerwcowa
Zapachniało nocą w powietrzu
jaśminowo czeremchowo słodką
Żuraw krzyknął ostatnie dobranoc
zdjęła suknię
purpurowo złotą
Wzięła kąpiel
gdzieś za horyzontem
zabarwiła tęczowo jeziora
do kołyski ułożyła słońce
Potem wyszła z komnaty wieczora
Założyła aksamitną sukienkę
z gwiazd naszyjnik....
księżycowy diadem
Wiatr rozplątał jej czarne warkocze
roztańczyła się z paproci kwiatem
w ręce.......
Rozśpiewała słowiki i świerszcze
w uszach dzwoni dziwna kołysanka
I zmęczona
po najkrótszym balu
poszła zasnąć
w ramionach poranka
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.