Noc w karcianym zamku...
Zapach karcianych figur
Wyrwał mnie ze snu...
Dama karo utuliła
Pozwoliła zasnąć znów...
Król kier zakochany
Recytował wiersze...
Joker ukazywał wciąż
Swe twarze zmienne...
Odwrócone dziewiątki
Szeptały wrogim tonem...
Walet pik dotykał
Swe miecze naostrzone...
Wszystko jednak się skończyło
Tak szybko... Tak nagle...
Talia spadła na beton
I straciła swą magię...
Odtąd wciąż czekam na szepty
I postacie z zakamarków
Na kolejną magiczną, niezwykłą
Noc w karcianym zamku...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.