Noc Świętojańska II
...przy ognisku...
twarz w dłoniach parzy
wspomnienia to przekleństwo
tortura umęczonego id
przeszłością niewygasającą
najkrótsza noc najdłużej trwa
tęsknotą plamię chwile
zapomnieć chcę
tamtą noc i koc
ty i ja pod kopułą gwiazd
nadzy w szumie zbóż
szaleństwo co imienia
nigdy nie otrzymało
________________________
uśmiechnij się
jutro będzie nowy dzień
...rok to dużo czy mało...
Komentarze (6)
OK ..ten dopisek dla mnie zbyteczny +pozdrawiam
bardzo ciepły i uroczy wiersz, pozdrawiam serdecznie
ładny wersz.....pozdrawiam
Nadam tej nocy imię: seks zbożny.W celu!
Najkrótsza noc najdłużej trwa . To prawda . Pozdrawiam
przesttawiłabym tylko ten szyk: "szaleństwo co nigdy
nie otrzymało imienia". poza tym OK. pozdrawiam ciepło
:)