Nocna tęsknota
Późną nocą, w tajemnym zeszycie
wiersze piszę promieniem księżyca.
W modlitewnej zadumie szepczę drogie imię,
jesteś daleko, bliskość twoja przy mnie
szemrze pluskiem leśnego strumyka,
w otulinie nocnej, cichutkiej muzyki.
Słucham i słucham, a w duchów godzinie
wszystko ma inny wymiar, czas się
zatrzymał,
rozpędzone myśli gonią po zaspanym niebie
z szybkością ptaka, który jeszcze nie wie,
że zaniesie słowa najtkliwszej czułości
i uśmiech, który na ustach wciąż noszę.
Miłosnej tęsknoty nić znowu się przędzie
brak ciebie, lecz wiem, że nie będziesz
przy mnie blisko w kochanków godzinie
będą sama, aż noc srebrną łodzią odpłynie
z przystani nostalgii, tęsknego kochania,
wtedy może zasnę w ramionach świtania.
W następne noce znowu będę skrycie
tkać nić tęsknoty na krosnach księżyca.
zmyślanka nocna :)
Komentarze (19)
Wiersz tęskniący bardzo, smutny...
Takie romantyczne nocne stęsknienie oddane w czarujący
sposób. Przyjemnie taki przeczytać właśnie nocą.
Słodkie to Twoje tęsknienie, jakieś takie przepełnione
nadzieją i delikatnością. Z przyjemnością czytałem.
Pozdrawiam
od dawna wiadomo o Księżycu ,że wywiera ogromny wpływ
na życie wszytkich istot na Ziemi , a już na
kobiety w szczególności... wiersz doskonale to oddaje