Nocny spacer
Noc.
Słońce już śpi,gwiazdy się przebudzają do
wędrówki po niebie.
Migotają,błyszczą niby małe diamenciki.
Wszędzie panuje cisza,
tylko gdzieś w oddali słychać
świerszcze.
Nad czubkami wysokich drzew,gdzieś daleko
nad nami księżyc,
oświeca swoim blaskiem prawie całe
niebo,witając
ciepłą letnią noc.
Wychodzę na spacer.
Wiatr lekko owiewa moją twarz,słyszę szum
drzew,
nie sądziłam,że o tej porze może być tak
przyjemnie,tak pięknie.
Podziwiam,myślę,czekam,
czekam na Ciebie.
Z daleka widzę małą sylwetkę,to Ty wracasz
z długiej podróży,
nie widzieliśmy się chyba wieczność.
Już za chwilę wtulę się w Twoje ramiona,
już ca chwilę to wszystko co było tej nocy
tak piękne
nie będzie dla mnie już istnieć.
Komentarze (1)
Przyjemna opowieść. Rozmarzyłem się przy czytaniu.
Pozdrawiam serdecznie:)