Nocny spacer
za oknami pani noc
okrywa długim szerokim płaszczem
czerwone dachy zabudowań
skulone drzewa przy drodze
marzną w przenikliwym zimnie
nadchodzi jesień
duży wóz zaparkował
na szczycie dzwonnicy
a księżyc na huśtawce
oświetla gwiezdne szlaki
stoję na balkonie
cisza wwierca się w skronie
aż boli i kłuje
zmęczony bezsennością
poszukuję na granacie
maleńkiej gwiazdy ukojenia
mały wóz zaprasza na spacer
po zodiakalnym deptaku marzeń
biegnę w noc
14.09 - 15.09.2010.
Komentarze (18)
Takie spacery przynoszą ukojenie, to fakt. Pozdrawiam
niezwykle serdecznie:)
Ładny klimat wiersza. Usunęłabym słowa
"długim","czerwone","przy drodze" i ostatni wers
czytam sobie "biegnę w noc". Zrobisz jak zechcesz.
Pozdrawiam.
Hmmm... ciekawy ten Twój szlak ... "na spacer
po zodiakalnym deptaku marzeń
pobiegłem w noc" - piękny wiersz. Cieplutko
pozdrawiam