Z nodów po ciemku
siedze sobie w domu,
okna trzeszczą z wiatrem,
opowiadają chistorie o duchach,
podróżach z swym bratem,
ukryte gdzieś leki,
schowane tajemnice,
wyłaniają się z cienia,
nawet mała kałuża, rysa na ścianie,
przypomina nam świat,
dawno zapomniany,
schowamy go pod podusią,
gdzie głowe położymy,
czy zasniemy, nie wiem,
może w słuchani w opowieści,
będziemy czekać aż obudzi się świt....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.