Nostalgia z Samotnoiścią
Kiedy Nostalgia mnie w życiu dopada.
To na kanapie się przy mnie rozkłada.
A z drugiej strony Samotność zasiada.
I na me ciało swe łapy zakłada.
A ja siedzę w środku, stłamszony
zduszony.
Bo wiem, że znów przez nie będę męczony.
Nostalgia wyświetla mi filmy z
przeszłości.
Gdy byłem młody, szczęśliwy i pełen
ufności.
Miałem swe cele, plany, idee, marzenia.
Pełen zapału i chęci dobra czynienia.
W tym kadrze widzę teraz ołtarz i żonę w
welonie.
Do której me serce do dzisiaj gorąco
płonie.
I słyszę dokładnie przysięgi słowa.
Które składała ma druga połowa.
Dziś wiem, że to była fikcja, obłuda.
Tych żony „wyskoków” jest lista
długa.
Iznów czuję na szyi jak coś mnie uwiera.
Tak dosyć mocno, aż dech mi zapiera.
A to Samotność mnie znów obejmuję.
I ze mną bezczelnie, niestety się
obściskuje.
Więc z kanapy się zrywam i uciec
próbuję.
Biegnę jak opętany lecz oddech jej za sobą
czuję.
I chociaż się chowam i kamufluję.
To jednak samotność mnie wciąż
odnajduje.
Nostalgia, Samotność i ja rodzaj męski.
Tworzymy niestety trójkąt - ciut nie
małżeński.
I przez to mi przykro i trudno
niezmiernie.
Że życia płomyk przygasa wciąż we mnie.
I chociaż na nowo próbuje odszukać swej
drogi.
To jednak nie mogę ugasić w swym sercu
pożogi.
Komentarze (3)
ciekawie o samotności ...ładny ...pozdrawiam ciepło
Bardzo ciekawuie opisany problem samotnosci wraz z
wyrzutami przeszlosci.Ujelo mnie!
Jesteś biomba w najlepszym tego słowa znaczeniu -
przeuroczo piszesz i to słowami zrozumiałymi - a jak
pięknie osadzonymi w realiach - tylko zazdrościć Tobie
polotu - mistrzowskiego wykonania.
Gratuluje - sam chciałbym tak ładnie napisać o tych
dwóch czartach doskwierających ludziom.
Gratuluję - serdecznie pozdrawiam