Nowe Życie
Kłębią się w mojej głowie myśli.
Lecz ta jedna jest ciągle zagadką.
Gdzie schowany jest klucz do mojego
szczęścia??
A może, noszę go w sobie?? Nie wiem.
Podaj mi nóż to zobaczę - co tak naprawdę
kryje we mnie tożsamość…
Deszcz mojej duszy spływa po studni.
Za dużo w sobie noszę.
Musze się wykrwawić…
Wpadłam w dół.
Widzę ciemność…
Obracam się w takt waszych słów.
Wodospad pogard wali mi się na głowę.
Patrzę w górę i nie widzę wyjścia…
A studnia głucha jak ludzie,
odbija tylko moje krzyki i wołanie o
pomoc.
A one uderzają we mnie, raniąc mnie jeszcze
bardziej.
Deszcz mojej duszy spływa po studni.
Za dużo w sobie noszę.
Muszę się wykrwawić.
Wpadłam w dół.
Widze ciemność…
Czeka mnie trudna droga…droga do
Ciebie
Idę bez końca i nie widzę wyjścia.
Dopiero teraz zaczynam czuć to, czego
zawsze szukałam… klucz.
Czuje że stoi mi w gardle i przedziera
się.
Jak dziecko które chce wyjść na Świat.
Po dziewięciu miesiącach ciężkiej pracy,
rozwoju.
Właśnie narodziło się to na co tak
czekałam
Narodziło się nowe Życie… nasze
Życie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.