Nowy Dzień
Zaczyna się kolejny dzień
Budzik wygrywa monofonię
W łóżku wierci się leń
Ten gość to właśnie ja
W końcu sięgam po budzik
By przestał grać monofonię
Wstaję sobie dwiema nogami
Zaraz się Bogu pokłonię
Potem włączę komputerka
Muzyka. Trochę ćwiczeń
I niepościelana kołderka
Jak zwykle początek dnia
Jeszcze tylko śniadanko
I zęby wyczyszczę ładnie
A potem znowu do budy
Powoli. Niemrawo. Bezradnie
:) wszystko fajnie oprócz tej szkoły :(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.