Nowy fizyczny czas
Nowy „wiersz metodyczny” – hmmm, chodzi o znieczulenie bez gojenia… może? W każdym razie medycyna jest z środkiem działania w tekście.
Pokręcone wspomnienia
leczniczej goryczy.
Napięcie powierzchniowe
sterylnego tlenu
zasłania oczy.
Sufit unosi się nade mną
przez opustoszałe korytarze.
Żyję bez piasku i żwiru,
nie mając tu korzeni.
Są tylko małe pokoje
z pustymi strzykawkami,
i zapach roztworu soli.
Zostałam w tyle w fizyce nowej ery,
zamknięta za opancerzonymi czołgami,
kodowanymi przez nieznane znaki zodiaku.
Żyję małymi zapasami bólu
cicho pod skórą snu.
Komentarze (3)
Też mam skojarzenia ze szpitalem i z wojną/te czołgi
takie przywodzą/
może też z byciem ranną.
W każdym razie ciekawy wiersz,
pozdrawiam wieczornie.
Mam podobne skojarzenia jak anna. Dobrze oddany
klimat.
Pozdrawiam serdecznie.
na myśl przychodzi mi szpital