Z nurtem...
Gniewna jesteś rzeko - rwąca i głęboka,
gdy śniegi spływają, kry w tajaniu
nikną.
Tyle mocy w tobie - ile unieść zdołasz.
Porwij, bym poczuła tę siłę niezwykłą.
Podam się z ufnością wartkiemu nurtowi,
odmierzając drogę kroplami wolności.
Wykrzyczę w zamęcie co niszczy i boli,
zmyję z siebie niemoc, która duszę
jątrzy.
Przybierasz na sile - spieniona i
mętna,
występujesz z brzegów żywiołu
szaleństwem.
Gdy tracisz kontrolę - nie potrafisz
przestać,
jak ja przerażona, co przed nami będzie.
Ulegasz naturze z kolejnym rozdaniem.
Czyżbyś siostrą była w zmienionej
postaci?
Toczysz ciągle wody, jak Syzyf
wytrwale,
by oddać się morzu i część siebie
stracić.
Wracajmy do źródeł, gdzie miłość dziewicza
-
- bez więzów, nakazów, tęsknoty i
rozstań.
Nieskażone szczęście można jeszcze
schwytać,
lecz, czy potrafimy tym uczuciom
sprostać?
poprzedni tekst
Komentarze (24)
Prima wiersz...
Z przyjemnoscia czytalam.
Pozdrawiam:)
Porównanie życia,miłości do rzeki bardzo trafne ,bo
tak w życiu bywa z naszymi uczuciami.Pozdrawiam
serdecznie.
Ciekawe porównanie zmienności uczuć, nastrojów i
emocji do nurtu rzeki. Dla dobra sprawy czasami warto
wrócić do źródła.
Pozdrawiam :)
Świetnie, z przemyśleniami, rytmicznie,i bardzo
poprawnie.Treść jaże bogata, śmiało używasz metafor,
porównań, odnośników.Jestem bardzo na tak.Pozdrawiam.
Piękny wiersz!
Takie wiersze lubię - lekkie, ze smakiem i z ciekawymi
rymami.
pozdrawiam serdecznie :)
Pięknie zobrazowałaś rzekę i jej nurt. Piękna ostatnia
zwrotka. Pozdrawiam serdecznie.
Kolejny wiersz, który potwierdza moją zazdrość, o to
jak piszesz.