Oaza szczęścia
W odległej głuszy przy wodospadzie
pośród gęstwiny splątanych drzew
była maleńka polana szczęścia
na której w chacie wśród pięknych
kwiatów
mieszkał młodzieniec zupełnie sam
Matką mu była pani natura
co szczodrze zadbała o jego byt
owoców mnóstwo zsyłała co dzień
w krysztale wodnym zaś pełno ryb
Wiódł zatem młodzian beztroskie życie
i na zabawie spędził swój czas
za towarzyszkę miał czarną panterę
która w potrzebie broniła go
Często pływali w przejrzystej wodzie
nad wodospadem tęcza jaśniała
która radością napełnia serce
sprawia że życie nabiera sens
Komentarze (9)
Śliczny wiersz:) tylko sobie pomarzyć o takiej
chatce;) Jako przedstawicielka płci odmiennej
nieśmiało spytam:tylko ta pantera tak do końca jego
dni?a może jakąś kobietkę mu tam podesłać;)UWAGA!!!
żartowałam;)
Piękny wiersz jak baśń z tysiąca i jednej nocy. Piękne
obrazy wymalowałeś strofami. Czytałam w zachwycie.
Metaforki też bardzo ciekawe.
żył w jedności z naturą! Gdzież te oazy szczęścia?
Życzyłabym sobie i Tobie i wszystkim takiej Oazy
Szczęscia:) Doskonale!
chyba natura:)
a sens życia sami musimy znaleźć:)
Pozdrawiam
w odleglej głuszy,przy wodospadzie...podoba mi sie tak
bajkowo rozpoczęcie wiersza.Ciekawy wiersz.Oddałeś w
nim swoje naturalne ciepło.
Jastzrębiu46...
Masz rzadko spotykaną subtelność wyrażania siebie- to
walor, który na bej jest wyjątkiem - mhm...
Przeczytałam twe wiersze i poza pojedynczymi
zachwianiami rytmu piszesz bardzo dobrze. Gratuluję
ciepła, wrażlwości i zakresu postrzegania świata!
Pozdrawiam:)
Cudny wiersz, gdy się ma taką oazę szczęście nic
więcej nie trzeba, prócz jeszcze miłości:) ciekawy
wiersz.
Mieć taką oazę szczęścia to prawdziwy skarb. Życzę i
tobie byś znalazł ten skarb.