Obłęd
Obłęd się wkradnął bez litości,
Zawładnął me ciało i moje kości,
Jakieś szmery w uszy wprowadza,
Czasem na dwór ze mną chadza,
Bełkot z ust moich wypuszcza,
Świat się stał jak dzika puszcza,
Moje zmysły zwariowały,
Oczy węszyć zaczynały,
Szumy z ust mi przekazuje,
I przeciw ludziom ciągle buntuje,
Szepcze do ucha mi nieustannie,
Że to już koniec, że zginę marnie.
autor
Paweł_Marek_Mateusz
Dodano: 2008-03-05 14:19:08
Ten wiersz przeczytano 480 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.