Oblicze miłości
Nie mów mi więcej, że nie rozumiesz,
bo znaczyć to będzie,
że nie rozumiesz mojej miłości.
- Czego nie widzisz, nie znaczy,
że nie istnieje...
Nie karz mi nigdy zamilknąć,
gdy moje słowa chcą biec
jak potok górski, by ulżyć duszy,
co ciężar nosi jako grzechy swe...
Nie proś nigdy, bym nie płakała,
mówiąc, że wszystko się ułoży,
kiedy łzy - stu karatowe diamenty
chcę rozdać z radości bądź smutku...
Nie rządaj ode mnie, że zawsze
będę miała uśmiech przylepiony
do maski, kiedy chcę wrzeszczeć,
niszczyć wszystko wokół...
Kochaj mnie tylko... miłością jakiej
potrzebuję...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.