Obraz dawno malowany
Rankiem budzą się wspomnienia,
gdzie snom noce dają przystań.
Żeby pamięć niezatarta
przez otwarte wpadła okno
i znalazła w serca ramie
obraz dawno malowany.
Za myślami poszybuję,
tam gdzie szczyty skryte w chmurach,
by zobaczyć jak o świcie
mgła otula drzew wierzchołki.
Jak jaskółka, co do gniazda
chce powrócić na czas burzy.
Będzie krążyć coraz niżej
aż odnajdzie gdzieś schronienie.
Z góry spojrzę na zagony,
zboża w mendle poskładane,
stogi siana na pastwisku.
Sad kipiący owocami
gdzie harmonii słychać granie.
Widok w kadrze zatrzymany.
Jak zawołam gospodarzy
kiedy głosu nie usłyszą,
bo złożyli własne życie
do nieziemskiej już stodoły.
I nie spotkam tamtych ludzi
a czas rozmył ostrość twarzy.
Tylko echo, wciaż tak samo,
goni między pagórkami.
Komentarze (23)
na skrzydłach wspomnień odwiedzasz dawne
miejsca...ładnie napisane
powracające wspomienia...sierpniowe, na
czasie...pozdrawiam
Wróciłaś tam chociaż gospodarze "...złożyli życia
plony do niebiańskiej stodoły"
Jestem pod wrażeniem wiersza. Dwie pierwsze linijki
super, w ogóle całość bardzo dobra.
warto się tak czasem udać w nieznane i odpocząć. ładny
wiersz. pozdrawiam serdecznie :)
wiersz refleksyjny...wspomnienia, teraźniejszość i po
drugiej stronie...
rannym wspomnieniem wyobraźnia maluje piękny
obraz,pozdrawiam
"obraz dawno malowany"ale wyraziscie zapaisał się w
pamięci...ładny wiersz...pozdrawiam