Obudziłam się...
Obudziałam się
w mokrej trawie
Zaczęłam szukać żołędzi
ale znalazałam prawdę
nieaktualną od wczoraj
Zanurzyłam nos
w jej chłodnym zapachu
i głupio wierzyłam
że to zapach owoców dębu
Chciałam słońce spakować
do jednej słodkiej łzy
i wszystkich oszukać
że to bagaż z kaszmiru
Wstałam
wytrzepałam rzęsy
i spojrzałam
w kierunku rzeki
autor
Arletta
Dodano: 2006-09-08 11:25:30
Ten wiersz przeczytano 436 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.