Ocal...
Ocal
moje dziecko
niech
znikną demony
które
Jego duszę
ciągną
na urwisko
wyrwij
z ciała kolec
jadem
nasączony
błagam, ocal Go
a ja
oddam wszystko
weź
moją duszę
niech
w piekielnej męce
dożywa
kresu dni
na tym
łez padole
lecz
ocal mi syna
błagam, krzyczę, żądam
bez
walki Go nie oddam
złu
tknąć nie pozwolę…
Komentarze (26)
Wiersz głeboko poruszający. Rozpaczliwa modlitwa
matki. Zmusza do zatrzymania się na dłużej. Bardzo
dobrze napisany.
To rozpaczliwa prośba-ale wierzę,że bardzo szczera...
ja mam córkę... i rozumiem..... bo zwodzą ją i rzeczy
i ludzie, ale mam nadzieję, że jednak Ktoś okaże się
rozsądny..... piękny wiersz... jak modlitwa....
Blaganie o cos takiego, jak ocalenie dziecka to
niesamowite emocje... Nawet sobie nie moge wyobrazic,
co mozna wtedy czuc... Wiersz jest na to dowodem -
czuje sie strach...
przejmujący wiersz, mam nadzieję, że to wyobraźnia
poetycka ...
Przy lekturze takich wierszy zamiast komentarza
wolałbym się przyłączyć do modlitw, co po cichutku
czynię.
Zadnej oceny dla literackich wartosci(bylyby nie na
miejscu) ale ogromne uznanie dla matczynych uczuc ,
zrozumienie dla jej trosk i lekow,jak dobrze to
znam...?
świetna, zwięzła forma a tak wiele stanów uczuć
przekazujesz, od prośby do desperacji
Miłość matki jest bezgraniczna, matka odda za dziecko
wszystko, nawet życie. Przejmująco piszesz o tym
wiersz - modlitwę. Może to fikcja literacka, ale jeśli
nie, to niech cię niebiosa wysłuchają.
Ten wiersz to krzyk rozpaczy. Ale rozpacz tu nic nie
pomoże. Potrzeba cierpliwości w odzyskiwaniu
dostępnych jeszcze uczuć.
Ja w tej modlitwie wspieram Cię i proszę Boga, ocal
młodych ludzi, wskaż, gdzie własciwa droga.