Och, ten Karol!
Dedykuję wszystkim chłopcom, by zrozumieli ... potęgę szkolnej miłości. :)
,,Och, ten Karol…!”
Siedzę sobie nad zeszytem –
myślę, trudzę się, mozolę…
Aż tu nagle
strzałą, sznytem
serce przebił mi Amorek.
Ach! To on, to ten bohater,
obiekt westchnień wszystkich dziewczyn,
to ten heros z naszej szkoły,
co z WF-u jest najlepszy.
Silny także, i przystojny,
mężny taki i waleczny,
zawsze strasznie niepokorny,
elokwentny, czasem grzeczny.
Cóż, ideał wprost chodzący –
Karol Wolski z szóstej ,,a”.
Ja go wciąż tak mocno kocham,
a on… w piłkę chyżo gra.
***
Upssst! To KLEKS!
Co za afront! Co za gafa!
Nie ma żartów…
- Kleks, kleks! Jesteś jedną z tych
beks?
- Och, Karol, daruj….
I już, proszę, nie czaruj…!
Taka miłość?
To nie dla mnie.
Jakiś Karol z szóstej ,,a”:
Kto to jest?
Czy ktoś go zna?
Phiii…
I serduszko w kształcie kleksa –
a on mówi na mnie BEKSA?!
,,Może raczej: kleks w serduszka”
–
podszeptuje dobra wróżka.
Hola! Hola, mociumpanie:
gdzie są róże? gdzie są serca?
- Nie jestem, miła, na twoje wezwanie!
Cóż cię tak ciągnie do narzeczeństwa?
I tak to właśnie z chłopcami bywa
–
każdy gra w ,,nogę” i miłość
przegrywa.
Komentarze (3)
Pierwsza część wiersza, to Karol widziany oczyma
wyobraźni, dlatego rymy tak gładko szły, dalej się
psują bo prawda jest inna. Karol tylko w piłkę gra.
Podoba mi się wiersz.
Hmm.. Oletko, wiesz może, co należy w niej zmienić?
Podpowiedz mi, proszę... ;-* :)
Pierwsza część mi się bardzo podobała i miałam ogromne
nadzieje co do drugiej. Niestety... Druga mnie
zawiodła. Coś w niej jest nie tak. Rymy mi się nie
zgadzają. I przesłania jakiegoś mądrego,a może w
mądrej formie nie widzę :(