Och życie...
Och życie, ty się nie tłumaczysz
ze swoich wzlotów i upadków,
wśród twoich zagmatwanych ścieżek
własciwą znaleźć jest niełatwo.
Czasem rozpalasz nad mą głową
tysiące gwiazd i zórz porannych
i kwitniesz z taką siłą we mnie
jak kwitną maki i dziewanny.
By, kiedy przyjdzie zła godzina,
skulone w kącie płakac cicho
i walczyć o przetrwanie z chandrą
i nie spać, kiedy nie śpi licho.
Och życie, tyś kalejdoskopem,
tysiącem szkiełek i kolorów,
milionem życzeń, myśli, pragnień
codziennie, nowym kodem wzorów.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.