Ochronię Cię 2
Każdego dnia rzucają na Ciebie
spojrzenia,
Z każdą minutą knują przeciw Tobie
spisek,
Chcą Cię poniżyć, zmieszać z błotem,
By zwiększyć własną wartość,
Lecz nie spodziewają się najgorszego,
Że ktoś może stanąć w Twojej obronie,
A ja nie zawaham się ani sekundy,
I wyjdę naprzeciw nim,
Choć będę leczył rany miesiącami,
Wystąpię przed Ciebie i zablokuje,
Te wszystkie ostre słowa,
Co atakują Twój szacunek,
Słowa krytyki wbiją mi się w ciało,
Negatywne spojrzenia zatrzymam jedną
ręką,
Jednocześnie uleczę Cię swym sercem,
Które od dawna bije tylko dla Ciebie,
A gdy ich napór ustanie,
Gdy stracą nadzieje że Cie pokonają,
A ja będę wiedział że jesteś bezpieczna,
I możesz iść spokojnie przed siebie,
Odsunę się na bok, zniknę w cieniu,
Lecz będę na tyle blisko,
By móc w każdej chwili,
Ponownie przejąć ciosy idące na Ciebie,
Choć uczuciem Cię darzę,
Nie mogę być blisko Twego serca,
Ponieważ sam mógłbym Cie zranić,
A zranione serce długo się leczy,
Może kiedyś nadejdzie taka chwila,
Gdy wszystkie zazdrości ludzkie umilkną,
I oboje będziemy na to gotowi,
By razem bronić się nawzajem…
Komentarze (3)
a zranione serce długo się leczy...
Ten wers moim zdaniem lepiej zabrzmi jeżeli w nim
przestawi się wyrazy, popatrz jest tak "I wyjdę
naprzeciw nim," a proponuję "I wyjdę
im naprzeciw,".
Poza tym, nawet pozostawiając w wersji autora to
jednak "nim" na "im" trzeba poprawiać.
Treść - bardzo pozytywna, jak na archanioła
przystało.
Ooooo, bezinteresowna miłość, a myślałam że taka już
wyginęła:))