Oczekiwanie
Zapada zmierzch,
i nie ma przy mnie Twych oczu błękitu,
jedynie noc w swej ciemności mnie
zamyka,
w mych myślach Twój obraz, który nie
znika,
będzie mnie otulał do nadejścia świtu,
wciąż tak wyraźny, ukryty głęboko.
Nadszedł już dzień,
i nadal nie widzę Twego uśmiechu,
odpłynął wraz z Tobą i zniknął gdzieś w
oddali,
tylko błysk wspomnień jeszcze we mnie się
pali,
mijają kolejne chwile w pośpiechu,
zwyczajne i puste, smutne i szare.
Lecz i w noc i w dzień,
we mnie iskra nadziei wciąż płonie,
nie zgasi jej nawet najpotężniejsza
siła,
bo mocno się w moim sercu rozpaliła,
będą znów przy mnie Twe usta i dłonie,
i pozostanie tak już na wieki.
Komentarze (1)
Czytając ten wiersz można poczuć lekkie napięcie
oczekiwania. Bardzo dobrze skonstruowany i
przemyślany.