W oczekiwaniu na autobus
Jeśli nie możesz beznadziejny pacanie
dotrzeć do tego jednego przystanku
na którym ja marznę i stoję
co dzień jasnym świtem o poranku
może wyjdziesz pan wtedy na swoje
zmień pan zawód na jakiegoś kontrolera
bo mnie zaraz tu weźmie jasna cholera
żeby ci guma w kole pękła ty bałwanie
żeby ci ropy zabrakło w baku
żebyś nie zauważył stopu znaku
żebyś jeździł zawsze na nocnej zmianie
i przystanku po ciemku nie zobaczył
żebyś jakiegoś kundla na ulicy zahaczył
dam pewnie jakoś w końcu może radę
i do roboty tramwajem sobie podjadę
nawet wygodniej i czyściej z wyglądu
tylko żeby nie wyłączyli zawczasu prądu
Komentarze (22)
Może przez te pobożne życzenia peela, z trzeciej
strofy, autobus nie przyjeżdża na czas? Miłego dnia.
OOO, a to peela wnerwili ;)
Pozdrawiam:)
poniosły Cie nerwy! Ale za to wyszedł fajny wiersz
prosto z przystanku!
nie ma się co nerwować nadto ++
Sytuacja czyni mistrza w złych życzeniach ...
Miłego dnia :)
Skoro tak Cię wnerwia takie czekanie
Macieju...przesiąć się na...rower...będziesz zależny
od siebie i unikniesz nerwowego stanu...ja dużo jeżdżę
rowerem...w Niemczech też i sobie chwałę...tanio i
zdrowo... pozdrawiam
Podczas czekania różne dziwne rzeczy przychodzą do
głowy.