Oczy pełne łez
-ucichł chrzęst łamiącego się staliwa
- ucichł tętent
- opadł kurz
Tylko łopot skrzydeł ptaków
I ich bezgłośny płacz
Droga nadal wije się dostojnie
pośród pól, ukwieconych łąk
Przywołuje ulotne wspomnienie
jeszcze śmiały się oczy
jeszcze słyszę perlisty śmiech
rozglądam się za siebie
ale nie widzę oczu, nie słyszę śmiechu
pamiętam imię ...
pamiętam
oczy mam pełne łez
Autor:knipser
2011 01 28
Dziś rocznica katastrofy w Chorzowie Zostali tam moim sąsiedzi, przyjaciele – oboje Jeden gołąb wrócił do ich nieletniego syna
Komentarze (6)
Tym wierszem powróciłeś do wspomnień o ludziach ,
którzy tam zginęli. Wiersz piękny, pozdrawiam.
Mieszkalam wowczas w Bytomiu... widzialam miejsce
tragedii, zginal w niej moj znajomy. Dobrze, ze o tym
wspominasz. Wiersz - hold, umiejetnie wplatane emocje
w tematyke. Pozdrawiam .
pamiętam ...zawalenie się hali wystawowej ...tyle osób
zgineło...pamiętam co było w centralnej polsce
...praca na dachach z łopatami ...współczuje tym
rodzinom ...pozdrawiam bardzo serdecznie
Wzruszający wiersz! Pozdrawiam!
Smutny lecz wzrusza,,D,,pozdrawiam
Wiersz jak zwykle piekny.A temat taki smutny.Zawsze
wzruszala mnie wiernosc golebi.