Od Gupka dla Mareczka
Wysoko prosiła....
Za cicho? Bezgłośnie?
Owszem przyszło, na moment, na krótko...
Jak złudzenie,
jak u motyla,
enigmatyczna chwila.
A on zaskoczony,
pyta: „Dlaczego
przychodziła?”
Jemu ciężko, czuje ona.
Jękiem rozpaczy sie zanosi,
bo serce jej też skurczone
bez odpowiedzi zostało.
I pyta ponownie:
„Góra nie dosłyszała?!...czy...mi
wybór oddała?”
Czy wybór słuszny zrobiła?
Symboli szuka,
sygnałów nasłuchuje,
bo choć niezłomna istota to...
w miłości krucha, niefachowa.
Tu nad przepaścią balansuje,
na nieswoje tory wkracza,
jego karuzelą życia kręci a potem z niej
zrzuca...
Wybaczy?
Bo pamięć jej krótka,
bo zapomniała...że...
więcej DIAMENTÓW szlifować nie chciała!
Czy teraz rozumie?
Czy puści ją wolno?
Komentarze (1)
Interesujący wiersz z milością w tle.