Od nieśmiałości do miłości...
Gdy ujrzałam Cię poraz pierwszy,
Nie mówiłeś nic...
Tylko czule uśmiechałeś się patrząc na
mnie.
Wiedziałam, że to nie był zwykły
uśmiech,
Znaczył coś więcej...
Gdy Twój ciepły wzrok spoczywał na mnie,
Cała drżałam, a za razem promieniałam...
Czułam jak Twój wzrok mnie rozpala.
Gdy zaczęłeś mowć do mnie,
Za każdym razem brakowało mi tchu,
By wypowiedzieć cokolwiek,
Chodźby proste tak lub nie...
Włączała się blokada luzu,
Pojawiał się stres,
Pojawiało się bicie serca...
Które z każdym dniem biło mocniej...
szybciej...
To było tak:
Zaczęło się od nieśmiałości,
A skończyło na Wielkiej Miłości...
Bo oczarowałeś nie tylko mnie,
Ale i moje serce dla Ciebie nieustannie
bijące...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.