Od słowa do słowa
Powiedziałem małemu pączkowi:
będziesz cudownym różanym kwiatem
spojrzał mi w oczy z zaciekawieniem
perliste cząstki mgły pokrywały
jego urocze drobne płateczki
uśmiech rozświetlił twarz ogrodniczki
Powiedziałem rozkwitniętej róży,
że śliczna zachwycająca cudna
uśmiechnęła się promiennym blaskiem
słoneczne światło lśniło na kroplach
wiszących na rubinowych płatkach
triumf zabłysnął w oczach ogrodnika
Powiedziałem przekwitniętej lilii:
jeszcze wczoraj byłaś taka piękna
uśmiech nie zjawił się na jej licu
usłyszałem westchnienie wczorajszej
piękności: byłam cudowną lilią
wyschły białe atłasowe płatki
W następnym dniu ogrodnik ściął lilię
Komentarze (21)
Samo życie, czyż nie? :) Pozdrawiam i daję plusik na
piękny wiersz :)
Wiersz przypomniał mi ulubiony w tym temacie tekst W.
Broniewskiego
"O przekwitaniu"
Przekwita wszystko, przekwita,
i kwita.
Wyrasta wszystko, przerasta,
i basta.
A ja i wyrosłem, i przerosłem,
doniosłem to, co niosłem -
myślicie, że kilka łez jak kamienie? -
nie! - moje życie i moje sumienie."
Miłego dnia:)
Ogrodnik ściął zwiędły kwiat
Lilii, bo brzydko przyklap.
Ściął też pąk i kwiat róży
by widokiem mu służył
.w domu...
Może ogrodnik zapomniał podlać ;)
Pozdrawiam :)
Ja za Ewą Kosim
wszystko przemija:( Zycie też:(