Oda do emigracji
Tak mi się ułożyło że ze smutkiem żegnam kraj, ten wiersz miał zrzucić ze mnie jakiś ciężar który mnie męczył
Prosty wiersz pisany rymem
Proste słowa z głowy płyną
Też przyszłości proste wizje
Proste życie i decyzje
Fajni kumple - miód ferajna
Luz rodzina, panna fajna
Fajne miasto i dzielnice
Fajne jego okolice
Bilet tani, mały bagaż
Pozamieniam wszystko zaraz
Z gospodarką w kraju ślisko
Trzeba zmykać na lotnisko
Trzeba włosy przefarbowac
By wyspiarzom się spodobać
Wczoraj brunet dzisiaj rudy
Ja przepraszam ja ekskjuzmi
Tak zostawię życie całe
Takie piękne, doskonałe
Takie które ukochałem
Kiedy w kraju zostać chciałem
Lecz ja wrócę utęskniony
Kumplom oddam w pas pokłony
Że zostali, że wierzyli
Że nie chcieli ale pili
Też zbuduję domek mały
Będa w nim pomniki stały
Funty, whisky, morze brandy
Zaś ostatnim ja sam będę...
Komentarze (1)
Szczery i widać tu emocje.Pozdrawiam