Oda do mężczyzny o twarzy Jezusa
Tego utworu nie należy brać całkiem serio;)
Jechałam rowerem wzdłuż wybrzeża
Ścieżką rowerową obok chodnika
Dostrzegłam kogoś o złocistych włosach
I przystojnej twarzy Jezusa...
To byłeś Ty
Patrzyłeś na mnie gdy Cię mijałam
Twoje śliczne oczka wiodły za mną dłuższą
chwilę
Wymarzyłam sobie już nawet pewną
scenę...
Ale pomyślałam: "chwileczkę".
Bo szedłeś z babcią :/
Po prostu mam słabość do pewnego rodzaju facetów;)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.