Odejdę na wieki
Kiedyś umrę. Odejdę na wieki.
Przyjdzie i po mnie śmierć.
Ale wiedzcie że byłem człowiekiem,
a nie człowieka ćwierć.
Kiedyś umrę. I nic nie zostanie.
Ani też cierpienie.
Ale wiedzcie że nie byłem draniem,
tylko drania cieniem.
Kiedyś umrę. Nie będzie żałości.
Ni smutku żadnego.
Ale wiedzcie nie pragnę litości,
lecz słowa dobrego.
Kiedyś umrę. Pójdę w zapomnienie.
Pogrążę się w ciszę.
Ale wiedzcie bym własne mógł tchnienie,
raz jeszcze usłyszeć.
Kiedyś umrę. Odejdę na wieki.
Próżno błagać już śmierć.
Ale wiedzcie bo...byłem człowiekiem,
a nie człowieka ćwierć.
Komentarze (4)
"Nie będzie żałości" - a ja mysle, ze jednak bedzie...
Bardzo smutne, ale jednoczesnie piekne.
Pozdrawiam
Nie odejdziesz w zapomnienie...bedziesz "trwać" w
swoich utworach....Najważniejsze to być
człowiekiem...Pozdrawiam
Smutniutki dobrze napisany z refleksią.
Trudno jest komentować smutny wiersz...mimo użycia
powtarzających się zwrotów wiersz jest dobrze napisany
i dobrze się go czyta:)