odejdź
Odejdź
spakuj w torbę zło, które nosisz w sobie
zdradę schowaj w teczkę, niech się nie
wychyla
Zgiń
sprzątnij po kłamstwach, które tobie są
posłuszne
do słoika wlej strumień sztucznych łez
Przepadnij
spal w kominku wszystkie fałszywe
obietnice
zabierz chciwość, bo się tu rozgości
tak obładowany ciężkim bagażem
stań na zboczu drogi
może ktoś naiwny
zaprosi cię do siebie
Komentarze (1)
mocno ekscentryczny wierszyk,może czasami tak
trzeba,brawo