Odejdź...
Odejdź... z mojego życia, z mojego serca,moich myśli... nie chce dłużej cierpieć!
Tak trudno zapomnieć mi,
smak twych warg,
rano w południe i wieczór.
Tak trudno wyżucić mi Cie z umysłu
nic nie znaczącej już pustki
w nim tkwiącej.
Czy coś zmieni się?
Pokochałeś, wykorzystałeś, zraniłeś
i porzuciłeś... jak misia na półkę
odłożyłeś...
Znudziłeś się moimi zachciankami
bezcelowymi obietnicami i
wylewanymi łzami.
Nie chce od Ciebie już nic,
chce normalnie zacząć żyć!
Odejdź, tylko o jedno Cię proshę
oddaj nadzieję po której pustkę w sercu
noszę...
Daj wierzyć ,że zaznam kiedyś szczęścia
... że nie bede rozpamiętywała
twej miłości, gierek i nagłego odejścia.
dedykacja dla M******
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.