Odgłos
w połowie drogi
obnażona noc opowiada monolog
czerwone światło na podwójnej ciągłej
lampy w podziemiach nie przygasają
zmęczone oczy tamują ociężałą krew
nic nie powstrzyma rozdartych ust
milkną odgłosy palce wskazują na wprost
gdzie jest pełno ogłoszeń i plakatów
i narrator nie daje odpocząć odkąd ma
szorstki głos
upozorowane życie jak piłka
odbijana o ścianę
zabija tam gdzie upada
nie zostawiając po sobie śladu
sekundy całego istnienia
są na przystanku bez zadaszenia
a autobus bez kierowcy nie jest już
kolorowy
Komentarze (20)
Taki to już życia los. Jednak nauczmy śmiać mu się w
nos. Naprzeciw mu wychodzić, lesze jutro płodzić. Od
nas przecież tak wiele zależy, tylko musisz w to
człeku koniecznie uwierzyć...
Czego życzę z całego serca, bohaterowi fajnego
wiersza...
Pozdrawiam. Miłego dnia...
chciałbym skomentować ale nie wiem jak to ugryźć za
małe wykształcenie me
dziękuje za komentarze
opiera się? a tak o ścianę)))pozdrawiam
Ponuro w tych podziemiach. Czy w trzeciej strofie nie
miało być "nie daje" a w czwartej "o ścianę"?
Miłego dnia:)
upozorowane życie jak piłka odbijane o ściane
zabija tam gdzie upada
nie zostawiając po sobie śladu
dobra fraza