odległości w miłości.
Jesteś zbyt długo za daleko...
Spojrzałam na niego.
On znalazł mnie, choć byłam daleko.
Nie mogę spać, muszę powiedzieć mu
dobranoc,
Tak w nocy, jak i co noc to samo.
Gdy jego nie ma, coś we mnie umiera.
Czy to wiara, co miłość zabiera?
Umarłabym, mogąc poczuć to ciepło,
Przy nim skute lodem jest podziemne
piekło.
Przy nim ptaki milkną i czarnieje
słońce,
Już nie są barwne motyle latające.
Bo on jest wszystkim, pięknem mego
świata,
I kolorem, i dźwiękiem, i zapachem lata.
On tu wciąż jest, odrzuciwszy lęki moje,
Wciąż jest, wciąż kocha, wciąż daje serce
swoje.
On był już wtedy, gdy ja nie patrzałam,
Bo był zbyt obcy, bym go poczuć miała.
Śniłam, że jest ze mną
I nigdy nie odejdzie,
Przestanę oddychać, jeśli
nie zobaczę go więcej...
Spojrzałam na niego.
Znów mnie znalazł, choć byłam daleko.
L&O.
Komentarze (2)
romantycznie i ładnie
To prawda miłość nie zna granic i
odelgłości...potrafimy kochać bez względu na to gdzie
ta miłość się znajduje...jest ona dla ciebie
wszystkim,słońcem,motylem,skutym piekłem przez
lód...pięknie to opisałaś...;)