Odłogiem wielka księga
"Czasami jest słońce, czasami jest deszcz.." Piersi.
Deszczowo pachnie ta pora, ta chwila, te
chwile dwie,
oj, zimno jest tutaj, i juz tak cały ten
dzień.
Życiowe szkice, co pięknie pstrzą się w
obrazy spełnienia,
jednak wciąż, nachalnie, brzydnieją w
cieniu.
Jak korony drzew, co przekupione złotym
deszczem,
zdradzają swego pana, zamykając się w
kleszcze.
To opowieść o chłopcu, co kochać musi
więcej niż chciałby, niż trzeba,
o chłopcu, co spadł z chmurki i szuka drogi
spowrotem, do nieba.
Dostał od Boga bilet i szuka wciąż
drogi,
by nie krzywdzic ukochanej swej, tym, że
ciągle za mało mu tej słodkiej czułości.
Proza życia dla niego udręką, on chciałby
już zawsze z siatką za motylami,
i życie dawać wciąż nowym latawcom i byc
tymi latawcami.
Kochac dziko i szalenie, bez przystanku na
gorąca cherbatę,
wciąż tulic i głaskać, wciąż skakać i
szczęściem płakać.
Lecz diamenty tej ziemi, bledną,
rzeczywistością,
uginają się pod ciężarem przemijania.Nie
potrzebują słodkich winorośli.
Tak są, tak dojrzewają, tak poważnieją i
matowieją im włosy,
a chłopiec ten wciąż stoi.W dal
zapatrzony.
Gdzie miłosc co nie odpoczywa, gdzie siła
sama w sobie?
Co z szaleństwem chwili, gdy nie rządzi
wieczna młodosć?
Miłość przelewająca sie przez brzegi
świata, niezmieszczona w żadne
galaktyki.
Ludzie, ziemia, czas.Ńie moje to życie.
Co ja tu robię?Ja w poematach zamknąc się
chcę, w kartach romantycznych ksiąg, w
półkach pachnących czerwienią,
wezmę oddech głęboki.Pójdę w to
przemijanie.Odłogiem wielka ksiega.
Komentarze (1)
Miłość domaga sie realności ale i tam gonić można za
motylami Piękna opowieść o marzeniach bardzo dobrze
napisana ze swadą a nastroj jak w baśniach