Odnajdziemy naszą miłość
/czasem miłość odchodzi jak spieniona fala, jeśli jej w porę nie zatrzymasz, będzie coraz szybciej się oddalać../
Przysięgaliśmy sobie miłość,
wierność, bezwzględne posłuszeństwo.
Powiedz, co z tego się spełniło?
Jak dziś, wygląda to małżeństwo?
Siedzisz już od samego rana,
w ręku nienową masz gazetę.
Na stole piwa pełna szklana,
ach gdzie ta nasza miłość, gdzie ta?
Miłość jest a jakby nie było,
nie ma och! Ach! Jak wspaniale!?
Coś się w klimacie oziębiło,
no powiedz coś mój ideale.
Niedawno byłam twoją żabcią,
misiem, papużką, czymś tam jeszcze.
Dzisiaj wymieniasz imię rzadko,
jak patrzysz, aż przechodzą dreszcze.
Powiedz sam, co to jest za miłość?
Codziennie się mijamy w drodze.
Dawniej jej pełno u nas było,
dziś jest okruchem na podłodze.
Ty zawsze masz spokojną główkę,
nie dla mnie morze, plaża, słońce.
Ja muszę biegać jak ta mrówka
i umieć związać koniec z końcem.
Żeby na nowo miłość wskrzesić,
by nigdy już nie była chora,
byśmy się mogli sobą cieszyć,
nie trzeba wołać aż znachora?!
Komentarze (16)
Rozmowa szczera i obcowanie razem wystawna kolacje
.....blask świateł szum morza spacer boso wzdłuż plaży
...intymność chwile uniesienia..wiele potrafią
zdziałać...o miłosc trzeba dbać i ja
pielęgnować...jest jak .....no właśnie ty wiesz
najlepiej sam....pozdrawiam....
/Nie ma potrzeby wołać „znachora”/ - a
gdyby tak?. Świetne podsumowanie po...latach, ale czy
tak być powinno? Najgorsza ta...rutyna. Podoba mi się,
że opisujesz odczucia obojga. Pozdrawiam
Tak to jest, o swoją miłość nie dbamy i potem cudu
czekamy:))
prosto i ładnie przedstawione problemy ;) +
witaj,czas lubi figle płatać,ciekawie
jeśli się tli chociaż jedna iskierka, warto próbować
rozpalić miłość na nowo ...wiersz dobry,
refleksyjny...pozdrawiam
jeżeli w grę wchodzi alkohol to przydałaby się pewnie
grupa wsparcia ,bo chyba najpierw trzeba pozbyć się
tej przykrej rujnującej wszystko choroby -ładny
wartościowy wiersz - powodzenia życzę i pozdrawiam
Wszystko da się w życiu zmienić, a do tego trzeba
dwojga, bez znachora, pozdrawiam ciepło:)
Skończyło się ćwierkanie a zaczęło narzekanie , weź
sprawy w swoje ręce i nie cierp więcej ... :)
ładnie o szarej codzienności która nie wiadomo kiedy
zabija uczucia. czasami budzimy się snu i widzimy co
straciliśmy, czasami nie jest za późno żeby zapalić
ogień, pozdrawiam:)
Zmieniłeś podmiot liryczny. Napisałeś ten wiersz
piórem kobiety. Ciekawe. I teraz mam zagadkę. Czy to
myśli twojej żony? Czy to ty się w nią wcieliłeś?
Uwielbiam takie roszady. No i temat niebanalny. Ząb
czasu niszczy pierwotną fascynację uczuciem. Czegoś
takiego na beju jeszcze nie czytałem. To lepsze niż
"ochy" i "achy" i omdlewanie z miłości. To samo życie.
Serdecznie pozdrawiam.
i co począć z miłością, ktora sie ulotnila albo
cofnela jak fala? Może po prostu poczekac spokojnie az
wróci ;-)
Jak już zgaśnie, to bardzo trudno rozpalić na nowo.
Wiersz twój to kawałek dobrej poezji życiem pisanej.
najlepszym znachorem jest wyjazd w piękną romantyczną
podróż, jeśli była miłość napewno się odnajdzie jak
będziecie tylko we dwoje, czego życzę :)