Odnośnie pustki
Odnośnie pustki w moim sercu to byłem
pytałem i nigdzie jej nie ma.
A przecież Ty jesteś tym co każdą pustkę
tak bardzo pragnie wypełnić.
Więc muszę ją znaleźć byś spełnił swe
pragnienia.
Stać się pustynią i otwartym dzbanem.
Czekam na Ciebie w delikatnym szmerze
łagodnego powiewu.
By go poczuć muszę zrzucić z twarzy
maskę.
I ukryć twarz pod płaszczem rąk.
Jeśli mnie nie dotkniesz nie będę znał
miłości.
I pewno wciąż będę kazał Ci czekać na progu
mego serca.
Przyjdzie trzęsienie ziemi, kiedy emocje
wezmą górę.
Ale Ciebie w nim nie będzie.
Ogień namiętności sparzy moją skórę.
Zostaną tylko tańczące kości.
Które wołają o obleczenie w nowe ciało,
przenikające drzwi.
Bezkompromisowa wizja miłości jak światło
latarni nie pozwala mi się rozbić o
codzienne skały.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.