Pląsy dotyku
Gdybyś chociaż wiedziała,
Nie umiem żyć bez Twojego dotyku,
Nie umiem żyć bez Twojego oddechu.
Przychodzisz i odchodzisz jak lekki powiew
bezdomnej bliskości.
Przychodzisz i odchodzisz jak smutny ktoś
– sprawdzający wodomierze łez.
Bezradna w miłości jak nowonarodzony
królik.
Bezradna w miłości jak królik idący na
pasztet.
Zasłaniasz się nim jak tarczą przed mym
oddaniem.
Zasłaniasz się jego pustką przed mym
poświęceniem.
Uciekająca przed prawdą, która nie mówi
prawdy.
Uciekający przed prawdą, która nie mówi
prawdy.
Rozczarowani utratą byłej bliskości, która
wykluła się zanim rozwiązali jej
zagadkę.
Po co liczyć godziny, skoro wiadomo, z tego
nic nie będzie.
Dotykają się mimo woli,
Dotykają się mimo losu.
Pląsami motylich pocałunków,
Pląsami dotyków.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.