Odpukać w niemalowane
nie umiałam być jedną z pisarek
wiem,wiem
tak nieładnie zostawiać niedokończone -
ale
to nie miał być harleqin
pech szybko wykrakał stary banał
siedząc na oklep na suchym konarze (może
gadzina już spadła)
- życie to nie bajki - wszystkie mają
koniec
tylko te morały dziwnie rozbiegane każdy w
swoją stronę
(nawet głupi sens nie dawał się złapać)
deszcz też zaczął padać jak zawsze
pełne i przechlapane były nawet wiadra
one stoją wciąż na tej samej ławce
w jednym złota rybka - życzeń nie
spełniała
(na co taka zdechła, wylałam, już
wylałam)
a ja też się dałam
chociaż nie byłam zabawką, a może ty
lubisz się bawić lalkami?
chcesz to się zrobię na lalę - można by
razem dalej
domek z kart zbudować
wierząc że to ze stali
- warto - ty tak na pewno powiesz
i jak tu nie kochać bajek
02/23/09
As dziękuje bardzo za uwagi.
Komentarze (22)
któż nie kocha bajek, tylko te złote rybki ciągle po
wiadrach pochowane, wiadra niechcąco kolanem trącane i
co najwyżej smaczny obiad mozna zjeść... ;) - super
wiersz - pozdro :)
twoje wiersze jak swoiste monologi wciągają by czytać,
super metafory
"...-życie to nie bajki - wszystkie mają koniec
tylko te morały dziwnie rozbiegane każdy w swoją
stronę..." - jak to w życiu.
Ciekawy ...:)
ciekawe liryczne spostrzeżenia piękna forma nadaje
ciepły klimat zwierzeń w tonie refleksyjnym bo bajki
i tak żyją w realnym świecie Bardzo ładny Pozdrawiam
Basiu, dzięki ,że tworzysz!Twoje wiersze są dla mnie
przykładem niedościgłej poetyki i wielkiej wrażliwości
- dzisiejszy dobitnym wyrazem jw.
to jest cudowne...
i personifikacje bardzo przypadły mi do gustu :)
Dlugi...ale szkoda ze sie skonczyl:)