odrobinka szczęścia
uśmiech mój
radość twoja
dryń dryń
komóreczka moja
dzwoni dzwoni
biegnę już
jestem tuż tuż
obok ciebie
otwieram
(nie oczy ze zdziwienia)
wybieram
ten zielony przycisk
ach jak dobrze
słyszeć twój głos
o mały włos
nie zwariowałam
oszalałam
zakochałam na śmierć.
mówisz mówisz
wiosna
piękna i radosna
a 370 czegoś tam
to nie jest tak daleko.
siostro moja
weź mnie otrząśnij
wytelep
wymotaj z zamyślenia
strudzenia
chce wyciągnąć głowę z chmur
rozwalić ten mur
i kochać kochać
bez pamięci
kochaniem wymięci
będę ja
jesteś ty
moja odrobinko szczęścia.
za każdy uśmiech.
Komentarze (3)
Piękny,cudowny.ciepły,bardzo lekki i spontaniczny
wierszyk.Z przyjemnością się go czyta.
Spontaniczny, lekki i bardzo ciepły wiersz...
sprawia, że mimo chodem uczestniczy się w
akcji... słyszy dzwonek telefonu i biegnie... do
szczęścia... gratuluję.
Pewnie 370 kilometrów. Zresztą ciała pokonają każdą
odległość jeśli serca są blisko. Podoba mi sie
szczerość bohaterki wiersza.