Odrzykoń
Gdzieś zadzwoniły końskie kopyta,
Po nocy widnej, pełnej księżyca,
Pod niebem czystym, na szczycie góry,
Zamku wielkiego majaczą mury.
Książę na zamku warty swe zmienia,
Pilnuje skarbów, legend istnienia,
Nietoperz frunie przez okna puste,
Prządki wciąż tkają rycerzom chustę.
Cześnik i Rejent nadal spór toczą,
Fredry dialogiem ciągle się droczą,
Karlica Kasia cichcem tu wraca,
Noc ustepuje, czerń się zatraca.
Poranne słońce kładzie promienie,
Na stare mury i dolin cienie,
Jakże wspaniałe stare grodzisko,
Chlebak na ramię z Krosna tu blisko!
Możesz doświadczyć bez liku wrażeń,
Czas wolny spędzić w krainie marzeń,
Wiatrem przyleci echa wołanie...
Zamek Odrzykoń! Tak, mocium panie!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.