Odważnie
Stanę na progu wieczności
W kolumnie chrzczonych
bękartów nocy
W pożodze utraconych dni
zakopię sens istnienia
Przez gardziel piekielną
z dumą przepłynę
Pajęczą siecią zdobiąc
oczodoły puste
w skwierczących resztkach
jedwabiu skóry
Głos porzucę
w wodospadzie śmiechów
Ramiona jak bramy
rozpościerać się będą przyjmując
czarną matkę
w uśpione ramoiona
autor
Ais Ainse
Dodano: 2015-10-27 13:03:25
Ten wiersz przeczytano 542 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Ladnie :)
Skłania ku refleksji
Miłego wieczoru
Czarny wiersz zmuszający do pracy szare komórki.
Pozdrawiam.
ładna melancholia:)
jesteś na progu
wieczności
chrzczona ...nocą
utracone dni istnienia
piekło z dumą przepływam
ozdobiona pajęczą siecią
czaszki przestrzenie
spojrzenie
krwiste jedwabnej skóry
kąpiąc w wodospadzie
śmiechu rozpostarte ramiona
czerń miękka
matki dłonie uśpią
miłego
fajny wierszyk wrzuciłaś - wrzuciłeś
dobry wiersz pozdrawiam